W gospodarstwie agroturystycznym Zacisze pod Gołyską można świetnie się zrelaksować przy krośnie tkackim. Wraz z mężem odwiedziłam Zacisze w pierwszych dniach sierpnia tego lata. Pogoda była iście letnia, krajobraz uroczy, można udać się na spacery krótkie w okolicy lub dłuższe wyprawy. Ja większość czasu spędziłam przy krośnie, z czego, oczywiście jestem bardzo zadowolona. Tkałam pierwszy raz pod okiem bardzo sympatycznej Agnieszki Nowak. Materiałem, jakiego użyłam do tkania, była firana, czyli tzw recykling, bo przez kilka dobrych lat oglądałam ją w salonie. A teraz przemieniłam ją w torbę. Na razie, jak widać na poniższym zdjęciu, jest "poszpilkowana" i czeka w kolejce na solidne szycie. Ale i tak bardzo mnie cieszy, na pewno na następne lato będzie gotowa.
Koniecznie musisz mi opowiedziec jak to z firanki powstanie torba :) . Patrzac na zdjecie to odnosi sie wrazenie , ze jest to wlasciwa osoba we wllasciwym miejscu .
OdpowiedzUsuńPrzy najbliższej okazji podzielę się teorią wiedzy zdobytej praktycznie. Też jest przeplatanie, tylko gabaryty inne, i nie można z krosnami i pracą przemieszczać się, tak jak z naszymi klockami.
UsuńKolejna dziedzina rękodzieła praktycznie poznana - gratuluję Grażynko.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa, jak firanka w tkaną torbę sie zamieniła.
Może uda Ci się do Świętochłowic przyjechać :)
Pozdrawiam słonecznie.
Postaram się dotrzeć na spotkanie do Świętochłowic, może już gotową torbą. Praca na krosnach jest ciekawa i przyjemna, tylko krosna dużo miejsca zajmują, przez co są nieosiągalne w warunkach domowych dla mnie.
Usuń